Nie moglam sobie przypomniec kiedy dokladnie zamieszczalam ten utwor na blogu ale poczulam ze koniecznie musze go przypomniec w tym momencie choc w nieco innej wersji.. i juz znalazlam… poprzedni post umiescilam na blogu niemalze rowno rok temu, dokladnie – 2 listopada 2020 – LINK i wiazala sie z tym niesamowita historia ktora opisalam w komentarzach pod notka: LINK
A to juz Chor Cherubinow w innej wersji:
Livia